(fot. Łukasz Unterschuetz)
Jakież było moje zdziwienie, gdy doświadczyłem fantastycznie przygotowanej i świetnie opowiedzianej historii. Całość ekspozycji (chociaż trudno to nazywać ekspozycją, bo większości rzeczy można dotykać) podzielona jest na cztery części (co można zobaczyć na stronie internetowej). Najlepsze jest jednak to, czego tam nie pokazują (nie rozumiem dlaczego): otóż każda część ekspozycji to makieta w skali 1:1 (np. wnętrze chaty, cmentarzysko kurhanowe, obrzeże lasu, grób wojownika, namiot, etc.) w tle zaś wiszące ogromne (kilkumetrowe) monitory. Na monitorach wyświetlane są sceny z życia słowiańskich wspólnot. Całość jest tak zrobiona, że postacie są naturalnej wielkości i lekko nieostre, co sprawia niesamowite wrażenie "wejścia w świat".
(fot. Łukasz Unterschuetz)
W mojej grupie było sporo dzieciaków (jakieś 8-10 sztuk) i widziałem jak były zafascynowane. Zaciemnione pomieszczenie, ogromne ekrany z ciemnym i zamglonym lasem, w którym COŚ się pojawia i znika - rewelacyjne wytłumaczenie dlaczego ludzie bali się wtedy nocy, ciemności czy lasu.
(fot autor)
Do tego kapitalna przewodniczka, opowiadająca z ogromnym zacięciem. Bardzo, bardzo kształcące. Skąd wzięło się słowo "płacić"? Dlaczego "białogłowa"? Jak się rozliczano? Jak wydawano resztę?
Oczywiście wszyscy w strojach z epoki. REWELACJA.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz