Dzieci rosną. Fizycznie rosną. Sięgają wyżej. Do tego potrafią już podstawić se stołek i zabrać z półki puszkę żarcia dla ryb.
Młoda przykładowo (2 lata 3 miesiące) już wie że karmi się ryby. No i dzisiaj nakarmiła.
Całą puszką. Masakra.
Pokarm
jest był płatkowy, więc przez następne pół godziny akwa wyglądało jakby w środku padał śnieg. A potem z młodym musieliśmy to sprzątać (żeby nie było: w akwa był syf i na niedziele planowałem sprzątanie, ale wczoraj NAGLE musiałem zmienić plany). Trzy razy podmieniałem wodę, a na dnie jeszcze te śmiecie leża, co oznacza że za dni 3 znowu się wszystko zapaskudzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz