środa, 1 czerwca 2011

leje

No i kurde leje. Dwa tygodnie było sucho. Tydzień temu wymyłem se rower, to tego samego dnia popołudniu lało i się uwalił. No to teraz wyczekałem, wyglądało że się pogoda wyklarowała, to sobie dzisiaj rano wymyłem, a potem - ryzykując wyrzucenie z roboty, bo w trakcie pracy ;) - nasmarowałem. SMAREM NA SUCHE WARUNKI. A teraz burza jest i uj wie ile jeszcze będzie lać. A tak cudownie cichutko jechał dzisiaj wymyty i wymyziany... Może do rana wyschnie, chociaż sądząc z odgłosu zza okna, nie zapowiada się na to.

Brak komentarzy: