I juz Wawa i halas miasta za oknem. Polowa wrzesnia, nastepny sensowny (czytaj: rowerowy) wyjazd to chyba pozna wiosna. Teraz wielkie pranie (po 4 osobach przez 2 tygodnie w blotnej okolicy) i PROBY wysuszenia przed poniedzialkiem.
Szczesliwie dla ryb, tesciowka zastosowala sie do polecen i nie przekarmiala. Skutkiem jest zero trupow i czysta jak krysztal woda. Niesamowite, bo po kazdym wyjezdzie mialem zupe a nie akwa. Calkiem tez niezle sprawuje sei nowy sklad o charakterze drobnicowym - fajnie wyglada jak duzo malych kolorowych rybek plywa :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz