czwartek, 25 grudnia 2008

Świątecznie raz!

Ludziom ktorzy nie maja JESZCZE potomkow, weekendy/swieta kojarza sie z wysypianiem sie, leniuchowaniem, spokojnym i wolnym zyciem. Naga prawda jest zupelnie inna.

Przykladowo, Mlody otrzymal wczoraj troche prezentow. Jako ze byly tam zestawy lego, wiec prawie sila polozylem go spac okolo 22 (inna rzecz, ze byl juz zmeczony, ukladal bez sensu i sie co chwila na siebie wsciekal, a i na nas tez). Dzisiaj radosnie przywital mnie 5 minut przed czwarta informacja, ze juz sie wyspal i chcialby ukladac.Kurde, godzine wczesniej poszedlem dopiero spac!!!

A i tak wkurzony bylem bo zabralko mi 500 punktow do nastepnego levela i nie zdazylem "na noc" sobie awansowac. Pech! Najgorsze jest to, że to byla kolejna taka noc z rzedu i ostatnich 10 minut gry nie pamietam (sic!). Wiem ze gdzies cos gadalem, bo wynika to questow ktore pojawily mi sie do rozwiazania. Na szczescie udalo mi sie go spacyfikowac i poszedl spac (na moim lozku) jeszcze i w sumie to wstal o 7. Ja ofc tez wstalem o 7, tylko ze tzw. miedzyczas spedzilem w wyrze Mlodego, ktore duze nie jest... :/

I tak dzien za dniem swieta mijaja.

Brak komentarzy: